Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Po prostu nie wiem co wcześniej mogłeś robić tą ręką-stwierdził beztrosko. Wiadomo co miał na myśli... A jak nie, to znaczy żeście głupi, o.
Offline
Wilkołak
*Przegiął, on ma wybuch nastrój....podniósł go jedną ręką za szyję i przycisnął to ściany* Powtórz to
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Draco ocknął się z chwilowej zawiechy. Zauważył jakiegoś nowego przybysza, który właśnie gadał z Ethanem.
Ni stąd ni zowąd Draconowi nagle zaczęło przeszkadzać, że wygląda koszmarnie. Machnął szybko różdżką i doprowadził się do swej zwykłej boskości.
Podszedł z kocią gracją do rozmawiających mężczyzn. Uśmiechnął się rozbrajająco i podał dłoń temu nieznajomemu.
- Witaj - powiedział niskim, zmysłowym głosem. - Jestem Dracon Abraxas Malfoy... Ah, a Ciebie jak zwą?*
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
A on się tu krztusi, ale dobra tam. Kto by się przejmował że Ethan właśnie się dusi. Flirt najważniejszy :I
Offline
Wilkołak
*Ścisnął mocniej szyję gościa, ignorując chłopaka obok* Ostatni raz do mnie wychodzisz z takim tekstem*splunął na niego i go puścił*
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
No ładnie. Wszyscy go poniżają, biją i o. I dlaczego? Przecież nic złego nie robi. Teraz to on zamachnął się i walnął gościa w krocze.
Offline
Wilkołak
*A dupa prawda, bo Max złapał rękę i cóż..wykręcił ją mocno prawie ją łamiąc*
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Pisnął z bólu i spojrzal prosząco na Draco.
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Machnął szybko różdżką po chwilowej zawiesze i wilkołak przeleciał przez całą Salę i uderzył w ścianę. Magia wirowała wokół Draco. Był wściekły ooj i to bardzo wściekły. Poruszył się z wampirzą szybkością(Kurde, a nikt się nie miał jeszcze dowiedziec xD) w stronę Maxa. Wycelowal w niego różdżką.
- Crucio - syknął.
Potem unieruchomił wilkołaka zaklęciem i podszedł do niego bardzoo blisko.
- Nigdy.Więcej.Nie.Waż.Się.Go.Dotknąć - wyszeptał niebezpiecznie obnażając wydłużone kły i rozwierając szeroko czerwone oczy.*
Offline
Wilkołak
*Zwija się z bólu* Wampir!*cholera, nie wyczuł tego...* takiś cwany? spróbuj ze mną teraz*po chwili stała tam wielka włochata bestia*
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Draco zachichotał szyderczo.
- Kundlu - wysyczał. - Stoisz przed jednym z najpotężniejszych czarodzieji i Starszym Wampirem... Naprawdę sądzisz, że masz ze mną jakieś szanse?
Wyszczerzył kły i rzucił się na Wilkołaka, jednocześnie rzucając zaklęcie miażdżące kości na przednie łapy Wilkołaka. Unieruchomił go i wgryzł się mu w szyję, a potem natychmiast znalazł się przy Ethanie. Z ust spływała mu stróżka krwi Maxa.*
Offline
Wilkołak
*Legł na podłogę z hukiem, po chwili zamiast niego na podłodze leżał Max w ludzkiej skórze, oddycha szybko....do rany przycisnął rękę.....robi mu się ciemno przed oczami, ma około 2 minuty na solidne zatamowanie krwawienia*
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Zaśmiał się szyderczo.
- I co, kundelku? Łapki bolą? - powiedział drwiąco.
Podszedł do Wilkołaka bardzo blisko. Pochylił się i wyszeptał :
- Nigdy więcej nie waż się tknąć Ethana... Niezależnie w jakiej intencji... Jeśli się nie będziesz tego trzymał : zabiję Cię.
Machnął od niechcenia różdżką, by zatamować krwawienie jego rąk, ale ich nie uleczył.
Odsunął się i podszedł do Ethana.
- Ah i radziłbym Ci, kundlu, udać się do Skrzydła Szpitalnego - zawołał znudzonym tonem przez ramię do Maxa.*
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Patrzy na wszystko spod swojej ściany i kuli się. Czuł się jak na jakimś słabym horrorze w 3D tyle że... To nie był film... Z tej perspektywy wszystko wydało mu się duuużo straszniejsze. I on tu zapewne miał pełnić rolę biednej, zbłąkanej niewiasty... Boooże. Odsunął się i wcisnął w kąt. Wiedźmmina odłożył na bok. Taaa... Tu miał coś podobnego na żywo i wcale mu się to nie podobało... Ooooj, niee...
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Spojrzał na Ethana. Chłopak wyglądał na przerażonego. Gdy Draco podszedł do niego, chcąc uleczyć go, chłopak odsunął się i wyglądał na jeszcze bardziej przerażonego. Draconowi nagle przypomniało się, że wciąż ma kły i czerwone oczy.
- Och... Przepraszam - powiedział.
Uh, nawet jego glos brzmiał inaczej po Przemianie... Natychmiast zmienił się znów w człowieka.
Podbiegł do Ethana i uklęknął obok niego
- Jezu, Ethan... Nic Ci nie jest?? Ten durny kundel...
Draco zasyczał, a jego oczy na chwilę znowu stały się czerwone... Za moment jednak otrząsnął się i na powrót wyglądał normalnie.
Machnął różdżką i wymamrotał coś pod nosem. Rany Ethana uleczyły się.
- Lepiej? - zapytał z troską.*
Offline