Twój własny, magiczny świat.

Siedziała cicho na murku wymachując lekko nogami patrzyła w stronę pola i czekała, czekała aż przejedzie pociąg. W oddali słychać było już gwizd lokomotywy i zza drzew wyjawiała się smukła sylwetka maszyny. Przejechała ona z zadziwiającą prędkością zielone wagony przeminęły szybko a po pociągu został już tylko dym. Z powrotem widać było tylko puste jesienne pole i puste tory.
-Szybko- powiedziała, po czym popatrzyła na zegarek i zeskoczyła z murka. Otrzepała spódnice i zabrała torbę.
Nagle zadzwonił telefon, dziewczyna wyciągnęła z torby telefon z dźwięczącą przywieszką,
-Tak.
-Gdzie jesteś znów oglądałaś popołudniowy pasażerski?
-yhym.
-To poczekaj tam gdzie jesteś już tam biegnę.
Dziewczyna odłożyła telefon a zaraz potem zza rogu wygiegł jej przyjaciel.
-Wymęczłaś się w szkole?- powiedział robiąc głupi uśmiech
W tym samym momencie kolega dostał w splot słoneczny
-Nic nie mów.
-Dobra dzięki tobie przynajmniej nie ma buszu jak w innych klasach.
-talent.
-A no tak, chcesz iść na stacje obejżeć tą starą lokomotywę do rozbiorki?
-Lucy?
-Taa.to chyba znaczy że idziemy.
Powędrowali razem na stacje.

Ostatnio edytowany przez April (2013-01-09 21:05:28)