(opowiadanie jest w połowie na fakcie)
Leżałem sobie pewnego dnia przeglądając komiksy zawsze imponował mi kapitan Ameryka czy spiderman, zawsze marzyłem żeby zostać robinem i walczyć u boku kapitana ,żeby dołączyć do ligi sprawiedliwych ale niestety dziecięce marzenia przenikają nastaje czas gdy przestaje cieszyć plastikowa maska i sznurek jako super lina wciągająca. Niestety jak to się mówi "trzeba dorosnąć" tak bardzo chciałem wstąpić do Ligi tak w końcu do niej wstąpiłem ale nie do ligi sprawiedliwych wstąpiłem do ligi legendarnych. Ale po co mi to było, nie miałem ciężkiego dzieciństwa nigdy nie miałem problemów w szkole byłem lubiany i popularny wśród dziewczyn. Teraz gdy wymawiam zwrot Liga legendarnych boję się że to wróci , tak najpierw
byłem w lidze legend a potem w stu innych zespołach. Może po prostu chciałem uciec od nudnej rzeczywistości jaką miałem na codzień. Rutyna wstajemy rano do szkoły wracamy jemy uczymy się potem jakieś kółka jak trening z kumplami lub instrument a potem spanie, i tak codziennie. To może było nudne ale bezpieczne, chyba już wiecie o czym mówię, gry komputerowe. Generalnie można powiedzieć że żyłem online. Wirtualni kumple, wirtualna dziewczyna, questy , poziomy oraz mistrzostwo. Byłem najlepszy ale po co mi to? Byłem głupi wierząc w to że mogę zatrzymać się w tym świecie na zawsze, na zawsze. A co by było gdybym tam wrócił? Znów stał bym sie najlepszy i zarazem najgłupszy czy potrafił bym się oprzeć. Nałóg teraz wiem że w pewnym sensie był to nałóg tyle wytraconych pieniędzy na wyposażenie i wygląd postaci tyle czasu spędzonego z kumplami z gildii i wirtualną dziewczyną poznaną w internecie. Jestem Alex i żyje z wami teraz na tym samym świecie, powiedzmy że umarłem ale się odrodziłem a teraz opowiem wam moją historię.
Offline
Weź nawet nie kończ... dobrze wiem o co ci chodzi...
Offline
Już wam mówiłem zatraciłem swoje gry w ,z początku obcym mi świecie , obcy ludzie, obca kultura, nawet język był mi obcy. Na samym początku byłem wyrzutkiem w slangu noobem, nikt nie chciał mnie przygarnąć ani do drużyny ani do gildii. Postanowiłem więc podexpić czyli inaczej ponabijać sobie punkty żeby osiągnąć wyższy poziom. Nim sie obejżałem nauczyłem się jęzka i byłem przeciętnym graczem, potem dostałem zaproszenia od kilku najlepszych gildii w grze zorientowałem się że nie jestem już "przeciętny" jesem dobry a nawet bardzo dobry. Nie akceptowałem zaproszeń myślałem że mogę wszytko sam aż wreszcie dostałem
zaproszenie dojlepszej gildii w grze, gildi którą założył sam game master. Byłem w niebo wzięty wtedy byłem wstanie zrobić wszytko dla gry, nawet poświęcić własne życie. Zanim zie obejżałem przestałem odróżniać świat rzeczwisty i wirtualny, miałem problemy z koncentracją i pae innych "usterek" na zdrowiu. Zaraz po powrocie ze szkoły siadałem do komputera i grałem, rozmawaiałem z "przyjaciółmi" razem z "paczką" chodziliśmy do innych krajów, czasem swoim avatarem przesiadywałem w karczmie całymi nocami
żeby wiedziec gdzie spawni się najwięcej potworów lub żeby uczcić z kumplami wygrana bitwę lub coś innego. A potem poznałem ją była potem całym moim życiem była moją pixelową miłością. Po długich spotkaniach i spacerach w grze postanowiliśmy poznać się na skype. Przyznam było miło chyba nawet zakochałem sie w niej ale nic nie mówiłem. Pamiętam ten dzień kiedy pobraliśmy się byłem bardzo uradowany, tak pobralismy się w grze. Zatraciłem się w grze moje całe życie było "Online" czasem nawet okłamywałem mamę że źle się czuję żeby móc pograć zamiast iść do szkoły. Umarłem w rzeczywistości. (ty dobrze pamiętasz co nie?
ty miałas podobnie S.A.O)
Offline
Nie rozumiesz że tu wcale o to nie chodzi! Jesteś jakiś głupi czy jak??! I mówiłam ci już nie mów tak do mnie! To co innego!
Offline
Mito mete ita okubyou na kako
Wakara nai mama ni kowagatte ita
Ushiro no jibun ga genjitsu wo ima ni utsusu
Ty wiesz o które tłumaczenie mi chodzi i ty wiesz co jest dalej może dopiszesz? Online... Tamto co napisałem wcześniej to było . hmmm dobry z polskiego nie jestem to nie wiem jak to nazwać ale było to coś jak taka dopiska od autora to będzie miało mały związek z moim opowiadaniem ale musiałem komuś cos przypomnieć.
Offline
Ikutsu mono sora wo kaita koko wa kitto
Hakanai kokoro mida shite
I co zadowolony? Dla mnie to i tak nic nie znaczy!
Offline
Moderatorka Dyrektor Hogwartu
Offline