Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
...
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Więc wylądowali. Ziuuuuuuum i są.
-To co teraz?
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Uśmiechnął się zawadiacko. - Teraz - powiedział, przymykając oczy. - Potrzeba trochę wiary...
Po dwóch sekundach pojawiły się nagle przed nimi w ścianie drzwi.
Dracon uśmiechnął się.
- Zapraszam serdecznie - powiedział. - Do Pokoju Życzeń.*
(przenoszę Draco i Ethana do Pokoju Życzeń xD)
Offline
Dobra zaczynam : April poprostu się nudziło a że byłą prawie pewna że mało kto jest w hogwaarcie wpadła na genialny szatański plan, wyciągnie swoje skrzypki i zacznie grac przechodząc prze korytarze zaczynając o7 piętra do samego dołu może kogos spotka po drodze. tak więc zaczynam ....................................................<--- uznajmy to za nuty poczekam chwilkę a potem schodze niżej gram utwórr hmmmm skrzypcową wersje synchronicity (moja sygnaturka to część tekstu piosenki) po krótkim czaie odegrania tej samej piosenki stwierdziałam że wykładzina tutaj jest wyjątkow przyjemna więc ściagnęłam buty i zaczęłam wirować grając na skrzypcach kawałek rin kagamine onii yukkai .Upodobałam sobie korytarz 7 piętra nie wiem czemu ale wydaje mi sie że jeste tam fajna wykładzinka to z gołymi stopami zaczęłam wirować tam ze skrzypcami w ręku grając przeróżne utwory teraz gram viloin version rin kagamine two faced lovers taki szybki utwór Dobra april spowrotem wskoczyła w swoje balerinki i spostrzegła duże okno usiadła na parapecie patrząc na hogwart i rozegłe krainy i zaczęła nucić sobie pod nosem piosenke black rock shooter. Black
Rock Shooter doko e itta no?Kikoemasu ka?............... <--- tekst piosenki naczy 1 zwrotka nie wiem czy dobrze napisałam bo z pamięci ale chyba tak.
Po kilkukrotnym odśpiewaniu piosenki przerzuciłam się na cos bardziej wesołego i zaczęłam sobie nucić" Melt" hatsune miku i zamin sie obejżałam już kiwałam głową i stukałam palcami i nogami do rytmu :3...
MERUTO toketeshimaisou
suki da nante zettai ni ienai...
Dakedo MERUTO me mo awaserarenai
Koi ni koi nante shinai wa watashi
Datte kimi no koto ga...
suki na no
to już kopiowane z neta żeby błędów nie było to jest refren :3
Znów znudziła sie piosenka to trzeba zmienić utwór itp więc przerzucam sie na nucenie sobie i takim niedokładnym przygrywaniem se na skrzypcach Bad apple (april stara sobie też lekko podśpiewywac al to ciężki)
Nagareteku toki no naka de demo
kedarusa ga hora guruguru mawatte
Watashi kara hanareru kokoro mo
mienai wa sou shiranai?
Jibun kara ugoku koto mo naku
toki no sukima ni nagasare tsuzukete
Shiranai wa mawari no koto nado
watashi wa watashi sore dake pierwsza zwrotka :3 skopiowana z neta żeby błędów ni było
Ostatnio edytowany przez April (2012-11-16 17:57:46)
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Akurat wychodził i natknął się na April. Jednak nie poinformował jej o swojej obecności. Schował się w rogu, tam gdzie wzrok dziewczyny nie dochodził i zaczął się przysłuchiwać z bananem na twarzy. Miała dziewczyna talent. Przynajmniej jego skromnym zdaniem.
Offline
Nagle urwała śpiewanie bo zdołała się skapnąć że ktoś narusza jej prywatność, nie żeby coś ale bardzo polubiła korytarz na 7 piętrze i wiedziała mniej więcej że coś się zmieniło. Zeszła, można powiedzieć że nawet zeskoczyła szybko z parapeciku i ponieważ bała się co może zcekać za rogiem bo to może być jakiś trol czy coś zapiszczał wysokim C najgłośniej jak potrafiła mając nadzieje że podsłuchiwacz się ujawni.
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Boooooooże dziewczyno. Ciszej-wymamrotał-Bo trzeba będzie kupować nowe okna. Znaczy szyby... Znaczy no... No szyby-się zaplątał w tych swoich rozważaniach. Dopiero teraz się skapnął że patrzy na tę samą osóbkę, którą skreślił przy pierwszym spotkaniu. Teraz wcale nie wydawała mu się taka straszna. W gruncie rzeczy była, jak to ją sobie określił w myślach, urocza.
Offline
-Ha nie ma rady na wysokie C to lepsze niż ta cała magia, ta magia której nie ogarne bo mnie uczyć nie chcą a 5 rok się zbliża T^T- wykrzyczła mówiąc prawde i lekko sie załamując- nie wie pan e to bardzo nie ładnie podsłuchiwać, gdybym była kablem to bym naskarżyła ale nie jestem, bo tak wogle czego pan tu szuka nie ma pan nic do robiania lepszego w szklarni czy coś niż szwędać sie po korytarzach hogwartu?- zapytała, z deka sie wymądrzając xD
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Oglądam zwierzęta na wolności-odparł uśmiechając się słodko. Tak, ją miał na myśli. Doszedł do wniosku że chyba jednak jej nie lubi.
Offline
Poziom złości uniusł sie do góry już wiedziała że będzie miała dosłownie przesrane na zielarstwie ale cóż mówi się trudno. -Może nie wyglądam ale jestem bardzo inteligentną istotą co świadczy iż nie jestem zwierzęciem.-wstała i zaczeła odgrażać sie palcem, szkoda że nauczyciel był wyskoki bo to tylko stawiało april na jeszcze niższym poziomie- a teraz proszę się odsunąć bo zamierzam zabrać mój instrument i odejść w spokoju chyba że ma an mi jeszcze coś do powiedzenia.-podsumwała.
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Wysoki to on nie był. Przyznam że karzełek z niego. Po chwili zastanowił się i stwierdził że nie powinien zwracać się tak do uczennicy.
-Ykhm-odchrząknął-April... April tak? No to ten tego. Przepraszam. Nie powinienem tak do ciebie mówić-wywrócił oczami.
Offline
-prosze pana widze że pan się męczy , wiem że pana nautra nie jest bycie mega sztywniakiem jak niektórzy z nas jak wujek harry. piękny przykład .ja też nie jestem mega sztywna i nue ma co się oszukiwac że będę prymuską i że będę się zahowywać jak na puhona przystało. no to zacznijmy wszytko od nowa ja zaczne -odchrząknęła i zaczeła-Dzień dobry jestem April potter-drac i będę się uczyc w 5 klasie nie jestem dobrym uczniem ponieważ nie mam ni kociołka ni różdżki ani nic tak więc mam nadzieje że jakoś wyrobie a pan?-skończyła i czeka na odpowiedź uśmiechając się szczerze
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Yyy... Ten no...-podrapał się po karku. Całą sytuacja wydawała mu się co najmniej dziwna, ale cóż... Może jednak coś z tego będzie. Nie, raczej nie. Ale przynajmniej poudaje miłego-...no to jestem Ethan Bennington, nauczam tu zielarstwa, chociaż sam nie ukończyłem nawet szkoły. Tak poza tym to lubię zwierzęta.
Offline
-Aha no spoko w sumie sama nie mam zamiaru ukończyć szkoły-stwierdziła-a więc żeby nie było ale jest czego pan szuka na chwilo przywłaszczonym przezemnie korytarzu na 7 pietrze, bo ja sobie robie to co lubie czyli siedze i gram na mym instrumencie i mysle co można robić w tym mega nudnym miejscu. nawet psikusów nie można nikomu robić bo nie wiem jak i komu.-ciągnęła w nieskończonośc wiedząc że to co mówi może wydawać się dziwne ale w jakis sposób zrozumiałe
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
On zrozumiał. Jest inteligentny. Lub po prostu mieli taki sam sposób rozumowania. No nie ważne. W każdym razie sczaił o co chodzi.
-Tak ogólnie to raczej niczego mojego nie ma na twoim terenie-zaśmiał się cicho-chodziłem sobie tak po prostu bez celu. A psikusy, skoro już o tym wspomniałaś... Hmm... Wiesz? Chyba mam już kandydata. Tylko jakie te psikusy chcesz robić, hm?-usiadł obok i spojrzal na nią z zainteresowaniem.
Offline