Duch
Żadne opowiadania. Nie lubię umieszczać opowiadań w częściach w internecie. Nigdy tego nie robiłam i nie zrobię. To tylko teksty o życiu. Uwielbiam takie pisać. No to, może pierwszy z nich:
Każdy mi mówił, że mam być sobą. Nie przejmować się innymi. Dążyć do wyznaczonego celu. A więc tak zrobiłam. Moim celem było zjeść wymarzony obiad! Ogromny wybór, mnóstwo dodatków, wszystko za darmo! To było możliwe tylko w jednym miejscu. Do domu państwa Nowaków musiałam się dostać przez okno. Szpara była niewielka, ale bez problemu się przecisnęłam. Trafiłam do kuchni. Bingo! We właściwym miejscu o właściwym czasie – w kuchni nikogo nie było. Zobaczyłam otwartą szafkę. Przyspieszyłam raptownie i za chwilę już byłam wewnątrz niej. Jedzenia było od groma! Były płatki śniadaniowe, makarony, kasza, ryż, rozsypane budynie i kisiele, mleko w proszku! Istny raj! Byłam taka szczęśliwa! Osiągnęłam swój cel. Objadałam się do rozpuku. Przesiedziałam tam chyba godzinę i stwierdziłam, że czas wyruszać w drogę powrotną. Gdy wydostałam się z szafki moje przerażenie było nieopisane! Nie wiedziałam, którędy mam wrócić na zewnątrz. Okno było zamknięte. Spanikowałam. Zaczęłam gwałtownie pukać w szybę. Nic nie dawało, szkło nie ustępowało. Nagle usłyszałam czyjeś głosy. To byli państwo Nowakowie! Bałam się okropnie! Słyszałam o nich różne opowieści. Mogło to się źle dla mnie skończyć. Pukałam w szybę coraz bardziej energicznie. Nagle do kuchni wszedł pan Nowak z gazetą w ręku. Usiadł na taborecie i zaczął czytać.
- Co jest, u diabła?! – krzyknął, słysząc irytujący dźwięk.
Popatrzył prosto na mnie! Pan Nowak miał bardzo groźny wzrok. Zwinął gazetę w rulon i mocno się zamachnął. Ogłuszona spadłam na ziemię i umarłam.
Taki to żywot muchy.
Zrozumiałam wtedy, że ludzie kierują się innymi zasadami, niż my – zwykłe, małe owady. Oni mogą okradać, oszukiwać i zabijać. My – a co my możemy? Nic poza ginięciem z rąk istot ważniejszych.
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Jej kurde... Masz dziewczyno talent. No wow. Napisałam przed chwilą takie długie coś o moich przemyśleniach na temat opowiadania, ale stwierdziałam że w sumie nie ma sensu tego tu no umieszczać, więc musi Ci wystarczyć moje wow xD
Offline
Duch
To jest ciągle w warsztacie rzemieślniczym ;P To dopiero pierwsza wersja tego tekstu. On potrzebuje jeszcze duuuużo poprawek Dlatego napisałam: Beznadziejne PRÓBY stworzenia czegoś.. I to jest jedna z tych prób. I będę próbować dalej! Najpierw pracuję nad tym tekstem, później napiszę coś nowego
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
A pff. Wolę to niż te głupie wiersze, o. Bez urazy, nie żebym miała coś do poetóff.
Offline
Duch
hahah, okej, ale ja mówię tylko, że to wymaga jeszcze mnóstwo poprawek
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
Ethan Bennington napisał:
A pff. Wolę to niż te głupie wiersze, o.
ZGIŃ.
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Hueeehue takie cliwe cośki to nie dla mnie. Nie lubie. Czujcie się zaszczyceni jeśli któryś z wierszy raczyłam przeczytać xD Nieee no żartuje
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
ZGIIIIIŃ.
Offline