Czarodziej
*powoli otwierał oczy, miał piękny sen, śniło mu sie, że jest w lesie, uprawia survival *
Offline
Minister Magii
Jak się czujesz?* zapytała się patrząc na Adriana.*
Offline
Kulejąc dotarła do SS
-Gomenn.. czy widzieliście może państwo lune bo potrzebuje pomocy a ona sie na tym zna i ...-wytarła struge czarnej krwi z ranki na policzku uśmiechając się.
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Dotarł więc wreszcie.
-Witajcie, poddani!-wykrzyknął szczerząc się jak głupi-Tęskniliście? No oczywiście...-palnął się z otwartej ręki w czoło-Bo jak można za mną nie tęsknić... No. Nie ważne. A więc tak...-zaczął snuć pasjonującą opowieść o ugryzieniu wilkołaka, dopiero przybyłej pielegnarce. A on jest taki inteligentny, że nie rozumie jej coraz większego przerażenia, malującego się na jej twarzy z każdym wypowiadanym słowem. Bo nie wie jakie są konsekwencje takowego ugryzienia-...no i później przyszedłem sobie tutaj, bo tak myślę... Samo sie nie zagoi-zakończył, nadal głupio się uśmiechając. Legł na łóżko i zwrócił sie twarzą do pani minister i tego, ''który będzie się odwdzięczał w naturze''.
-Tooo kieeeedyyyyyyyyy?-zaczął poruszać dziwnie brwiami. Le propozyjszyns. Nie do odrzucenia xD
-No a właśnie. Bo czasu nie miałem. Ale teraz mamy duuuużo czasu. A więc bo widziałem że wodę na niebiesko farbowałeś. I tak myślę: Istny Jezus no i mam taką prośbę... Mógłbyś mi może zmienić w wino. Bo jak w denaturat umiesz to i no... Wiesz...-bredzi jak naćpany.Powiedzmy że odurzony bólem. Dobra, nie oszukujmy się. On już tak ma. A więc leży i patrzy wyczekująco na mężczyznę, oczekując odpowiedzi.
Offline
Wilkołak
*Doczłapał się do SS i legł na łóżko, brudząc od krwi wszystko, a raczej prawie na łóżko bo zemdlał na środku sali*
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
Zerknął tylko na niego. Nim też się jakaś pielęgniarka zajęła.
-Później się policzymy-grozi xD.
-Tylko ja. I ty. Bez Draco...-chce sobie udowodnić że da radę. Bez względu na "cenę".
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Wbiegł do SS, przynosząc ze sobą taki zielony Eliksir.
- Ethan, wypij to! Nie staniesz się Wilkołakiem, jeśli to natychmiast wypijesz! *
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Eeem... No spoko-wypił- I już?
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* Odetchnął z ulgą.
- Tak. Dzięki Bogu zdążyłeś... Nie mógłbym chodzić z Wilkołakiem.
Przytulił Ethana. *
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Czemu?-wzruszył ramionami.
-To prawda? To co pisało w Zmierzchu... Wilkołaki serio śmierdzą? O.o Maksiu. Jebie od cię?
Offline
Wszechmogący Władca Forum Nauczyciel Eliksirów w Hogwarcie
* -.-
- Bo jestem Wampirem i nie znoszę Wilkołaków.
Spojrzał z nienawiścią na Maxa. *
Offline
Wódz i mistrz Nauczyciel Zielarstwa
-Mhm...-kiwnął głową. I patrzy wyczekująco to na Adriana, to na Max'a. On nadal czeka na odpowiedź.
Offline
Czarodziej
*wstał, lekko się zachwiał ale już ustabilizował swoją pozycję* Ethan ... Wolę dziewczyny ... *odparł bez ogródek * Ale wino mogę Ci dać *schował ręke pod płaszcz aby nie było widać, że urzywa mocy, wolał jej nie rozgłaszac na prawo i lewo, a następnie wyciągnął ulubione wino Ethana* Proszę *skąd wiedział jakie - tajemnica *
Offline
też usiadła na łużku koło okna na końcu sali
-Wow my to mamy szczęście jeszcze brakuje tylko żeby lunie się coś stało, jest ty tak pani w fioletowej sukience, na wpół żywy asasyn, naćpany koleś od zielarstwa, wielmożny pan profesor od elixirów Dracon Malfoy, ja, wilkołak i wow faktycznie nas duzo... i takie krótkie pytanie dlaczego moja krew nie jest czerwona tylko czarna? i czy ma ktos może jakieś magiczne cos na serio zmiarzdzony staw skokowy-nagle sie ocknęła- a tak i jeszcze jedno-spoważniała- wie ktoś może coś o grupue zakapturzonych mężcyzn w środku zakazanego lasu? oni mnie tek urządzili...
Offline
Wbieł najszybciej jak się dao do SS
-APRIL!!!-wykrzyknoł i kkęknoł koło łużka na którym siedziała- co ci się stało skrzywdził cię ktoś co to za czarna krew na twoim policzku?? czy mogę cos dla ciebie zrobić??
Offline